Wczoraj była yoga, dzisiaj był basen. W niedzielne przedpołudnie pojechaliśmy z Jankiem na pobliską pływalnię, aby zażyć odrobinę ruchu. Dziecko odrobiło pańszczyznę i po 20 basenach poszło się ślizgać na zjeżdżalniach, a ja dokręciłem łącznie 32 długości, czyli 800m. Kusił mnie okrągły kilometr, ale na szczęście rozsądek zwyciężył.

Komentarze

Popularne posty