Od wczoraj jestem w posiadaniu zbioru 11. nowych opowiadań o Wiedźminie Geralcie z Rivii. Nowych historii z wiedźmińskiego świata, nie napisanych jednak przez Andrzeja Sapkowskiego, ale przez niego autoryzowanych. Zresztą, niech sam A.S. się wypowie:
No tak. Trzydzieści lat. Wiedźmin do wynajęcia za trzy tysiące orenów. Gdy pojawił się w Wyzimie, w karczmie „Pod Lisem” nie był młodzieniaszkiem. Pobielałe włosy, szrama na twarzy i ten charakterystyczny, paskudny        uśmiech.                                                                                  
Zaczął od górnego C: trzech oprychów, potem strzyga i kolejne stwory – ludzkie bądź nieludzkie – niegodne żyć w świecie, który został nam dany.                                        
A potem Biały Wilk poszedł własną drogą. Ciernistą, tak bym to ujął, ale cóż, każdy uczy się na błędach. Gdzieś w oddali łypie do mnie znacząco Hollywood, ale na razie      cieszmy się tym, co wyłowiła z wiedźmińskiego konkursu „Nowa Fantastyka” i superNOWA: jedenaście opowieści    zainspirowanych losami Geralta oraz jego przyjaciółek       i kamratów.                                                                                
Czytałem je z uwagą, nie ingerując. Są wśród uczestników konkursu na „trzydziestkę” wiedźmina ludzie bardzo            utalentowani. Wkrótce stworzą własne światy bądź            zanegują istniejące. Nie straćmy ich z oczu!                         

Komentarze

Popularne posty