Masyw Babiej Góry dzisiaj rano, kwadrans po ósmej. Takie poranne zdobywanie szczytów i samotne wędrówki sennymi ścieżkami coraz
bardziej zaczyna mi się podobać. Pobudka przed świtem, poranny dojazd i całe przedpołudnie na szlaku. Gdy nadchodzi południe i największy upał, można swobodnie wsiąść w auto i powrócić w doliny. Dzisiaj było 14 km i 750 metrów w górę/dół.

Komentarze

Popularne posty