I choć to mogłoby wydawać się już nudne i bez polotu, to oczekiwane wyznania znów zaprowadziły mnie na trening cardio. Dzisiaj było ciut inaczej. Nie było podejścia i zmagań z obciążeniem, tylko tempo. Tempo przede wszystkim, a obciążenia rosły swobodnie, powoli,ale konsekwentnie.

Komentarze

Popularne posty