Był SPIŻOWY GNIEW, byli zdecydowanie lepsi BOGOWIE PUSTYNI. Za chwilę wejdziemy do ŚWIĄTYNI NA BAGNACH, a już czeka napisane ZŁOTE MIASTO i pisze się ZMIERZCH BOGÓW. Tym, co łączy to wszystko jest Zahred. Przybysz znikąd, wędrowiec przez stulecia, królestwa i epoki. Nie Śmiertelnik ale i nie Bóg. Twardy, zdecydowany i bezwzględny, choć czasami przecież zagubiony i wątpiący w swoje nieznane przeznaczenie. Jakże obcy a jakże znajomy . Prawie człowiek, omal nie heros, ale napewno nie antybohater. Zahred. Po prostu.

Komentarze

Popularne posty