To będzie wydarzenie w Świdnicy. Pierwszy wielki bieg masowy i już uczestników liczymy w tysiącach! Dla mnie będzie to ostatni start w sezonie, więc warto byłoby powalczyć o życiówkę. Trasa jest napewno wymagająca i nie będzie łatwo, niemniej nie mówię nie☺. 
Tymczasem wczoraj przebiegłem swoimi ścieżkami w Świdnicy równe 20 km, które były ostatnim treningiem przed niedzielnym maratonem w Poznaniu. Ćwiczyłem równe tempo na 6:45 i jedzenie w biegu, czyli sezamki, żel i banan.  Zaskoczony zostałem mocno pogodą, bo nie przewidziałem 25°C i mocnego słońca, co odbiło się w końcówce biegu, gdy zabrakło już izotonika. Na szczęście prognozy na weekend zapowiadają spadek temperatury i stabilne 10°C.

Komentarze

Popularne posty