Przed ósmą udało mi się dzisiaj wybiegać fajną Siódemkę. Dokładnie ta sama trasa, jaką ćwiczyłem przy pierwszym rozbieganiu po maratonie, 18 X. Powalowane ścieżki świdnickich parków i ulic łączących. Wtedy umordowałem się, aby to wybiegać. Dzisiaj też nie było łatwo, ale tylko dlatego, że nie zwalniałem nogi. Wyszło 5:15 minut szybciej, czyli jakbym przebiegł kilometr mniej. Tempo 5:37min/km i po 100 metrów góra/dół. A dzień dopiero się rozpoczynał...

Komentarze

Popularne posty