Za 5 tygodni będzie już po Rzeźniczku i całym Rzeźnickim Tygodniu. Dlatego najwyższa już pora, aby zarzucić wylegiwanie się po maratonie w Dębnie i zacząć podbiegi. Dzisiaj, z niemałym wysiłkiem woli zebrałem się na start i poszło. Dziewiątka w tempie 5:50 min/km cieszy, ale jeszcze bardziej cieszy radość z jaką pokonałem ten dystans. Zwłaszcza drugą połowę leciałem jak na skrzydłach☺

Komentarze

Popularne posty