Pogoda nie rozpieszcza nas tutaj wcale i dzisiaj mżyło od samego rana. Nie jakieś przelotne urwurwanie chmury, tylko skrupulatne nasączanie gleby wilgocią. Zrazu wydawało się to być miłym urozmaiceniem i zaprawą mentalną. Jednak już na grani, w okolicach Śnieżnych Kotłów, gdy w porywistym wietrze temperatura zbliżyła się do zera, nie było tak przyjemnie.. I tam zapadła szybka decyzja, nie idziemy na Wlk. Szyszak i do Moravskiej Boudy, tylko lecimy w kierunku Szrenicy. Czyli dystans porównywalny a jednak bliżej szybkiego powrotu na bazę. Wiało niemiłosiernie i przemokliśmy w kilka minut. Czapki, rękawiczki czy water- and wind-proof kurtki Salomon Bonatti okazały się być bardzo przewiewne..CDN

Komentarze

Popularne posty