Kończąc temat pobytu w Indiach, nie mogę nie wspomnieć o pobycie w Agrze i o Tadź Mahal. Oglądałem to cudo 21 listopada 2010 roku, a do dzisiaj pamiętam każdy szczegół i detal. Począwszy od podróży pociągiem z Delhi, gdzie tysiące ludzi koczują nie tylko na dworcu, ale wprost na torach kolejowych. Poprzez drogę z dworca kolejowego pod samo mauzoleum, gdzie w tłumie pojazdów na ulicach pięcioosobowa rodzina na skuterze nie była czymś niezwykłym. Aż po moment dotarcia na miejsce, krótki spacer w ogromnym upale i wejście przez ciemną bramę do ogrodu, w którym świeci blaskiem Biały Pałac. To powstałe w 1648 roku mauzoleum zachwyca czymś tak nieuchwytnym, że nawet trudno silić się na szukanie powodów. Tam się po prostu siedzi i kontempluje...

Komentarze

Popularne posty