Leśne ścieżki w niedzielny poranek zawsze smakują wybornie. A jak słabo się spało, to taka daffka tlenu, słońca i rosy musi pobudzić do życia. Trasa znana, co nie zmienia faktu, że cholernie trudna i wymagająca. O płaskim zapomnieli i jest tylko w dół i w górę, a platformy w skateparku to dodatkowa atrakcja. Nawet dobre 3 kilogramy o jakie zmniejszyłem się w przeciągu tygodnia nie pomogły w poprawie czasu. Ale ostatniego słowa jeszcze nie powiedziałem przecież. 6:00 min/km w końcu padnie na tej trasie.

Komentarze

Popularne posty