HALA RYSIANKA. Tam zacząłem mocny trening wiosną, tam też pocisnąłem dzisiaj. Na zdjęciu mój wynik podejścia z Żabnicy. Zakładałem 1:15h i tyle było. Dystans niewielki, za to w pionie okrągłe 700 metrów. Podejście jest tak sprofilowane, że Garmin dość szybko przedstawił się z prezentowania tempa podejścia z minut/km na wysokość/godzinę. Tak więc podchodziłem w tempie 650 - 750 metrów/h.
Cały dzień na zielonym szlaku, który przez cały czas nie pozwala się nudzić. Albo stromo pod górę, albo malowniczy trawers wokół zbocza. I tak cały czas aż do schroniska.
Potem chwilę wytchnienia w kierunku Hali Lipowej, a od odejścia szlaku żółtego, wracamy albo do stromych zbiegów, albo do trawersów wokół zbocza. Piękna trasa, wręcz wymarzona na trening. Jest ostre podejście, są i trudne techniczne zbiegi po kamieniach, korzeniach i wąską ścieżką. Najważniejsze, że moc już jest i wydolność też dotrzymuje kroku.AA wszystko w starych podartych już Brooks'ach Cascadia 11. Póki pod nogami jest sucho, dają jeszcze radę. A komfort biegu wciąż na najwyższym poziomie

Komentarze

Popularne posty