Na zakończenie obowiązkowym punktem programu była wizyta w magicznym schronisku w Dolinie Roztoki, gdzie zawsze można znaleźć spokój, wyciszenie i doskonałą strawę. Tamtejsza zupa czosnkowa śmiało może pretendować do grona najlepszych na szlaku, a to tylko początek tamtejszego menu. Aby tam trafić, trzeba tradycyjną drogą na Morskie Oko dojść do Wodogrzmotów Mickiewicza i tam odbić w lewo, w dół, na zielony szlak. Po kwadransie zejścia wzdłuż powalonego przez wichurę zagajnika stajemy na polanie przed jednym z najstarszych polskich schronisk. Pierwszy raz byłem tam w sierpniu 1987 roku i zawsze odnajduję tam ten sam klimat, a czas po drodze zwalnia kilkakrotnie...

Komentarze

Popularne posty