W ramach urozmaicenia treningu powróciłem wczoraj, jak ten Syn Marnotrawny na siłownię. Powróciłem do korzeni, czyli na opolską Gwardię, gdzie zaczynałem przed rokiem prace nad pierwszym maratonem. Tradycyjnie na początek mocny orbitrek ze sporym obciążeniem, a potem ławeczka, skośna ławeczka i wyciąg, jako ćwiczenia na klatę. Na pierwszy raz wystarczająca rozgrzewka i wejście w normalny zakres ćwiczeń. Stare śmieci niech będą natchnieniem do wysiłku, który poniesie w świat szeroki!!

Komentarze

Popularne posty