KYKULA na polsko - słowackiej granicy jest punktem kulminacyjnym na trasie ze Zwardonia na Wielką Raczę. Znajduje się w połowie drogi z wybitnie stromym podejściem, gdzie każdy krok wymaga skupienia i wysiłku. Po jej minięciu rozpoczyna się fragment mocniejszych zbiegów aż do Upłazu, skąd podchodzi się już na Wielką Raczę. Dzisiaj pokonałem tą trasę dwukrotnie utrwalając sobie jej niuanse przed przyszłotygodniowym startem. W ten sposób też obiegłem ostatni planowany odcinek trasy, mając rozpoznane 80% jej długości. Dzisiejsze dobre 33 km były ostatnim wybieganiem przed startem. Odcinek ten zajął mi blisko 7h licząc wszystkie popasy na szlaku. Daje to pozytywny impuls na sam start i uporanie się z Chudym w granicach poniżej 12h. Czas 10h z jakimkolwiek groszem kupuję w ciemno. Poza trasą testowałem też dzisiaj nowy, mocniejszy żel i muszę przyznać, że podniósł mnie z martwych na 20 kilometrze i dał dobrą zmianę
Tutaj  chwila wytchnienia i kontemplacji na Kykuli. 25 km już w nogach, więc chwila odpoczynku jak najbardziej zasłużona.

Komentarze

Popularne posty