Cały świat oszalał wokół Halloween. Wokół powycinane dynie, poprzebierane dzieci, umalowane blade twarze z sinymi oczami. Dyskusje mądrych głów, że to obce i pogańskie. Sztuczka marketingowa w martwym okresie sprzedażowym. Przecież mamy chrześcijańskie zaduszki, swojskie Dziady. Jest wreszcie Dzień Wszystkich Świętych, a dla niektórych nawet Święto Zmarłych... Uff.
Ale skąd się wzięło Halloween, musiałem poszukać już sam. A wzięło się od Celtów, od święta Samhain (czytaj: sauń), czyli Końca Lata. Symbolicznego końca żniw, końca roku. Wikipedia mówi:
Według wierzeń w noc wigilii Samhain duchy osób, które zmarły w trakcie minionego roku, oraz tych, które się jeszcze nie narodziły, zstępują na ziemię w poszukiwaniu żywych, by w nich zamieszkać przez okres następnego roku. Celtowie gasili wszelkie ogniska, kaganki i pochodnie, żeby ich domy wyglądały na zimne i niegościnne, a poza domem wystawiali żywność dla duchów. Sami ubierali się w stare, podarte ubrania i chodzili po wsiach udając brudnych włóczęgów, dzięki czemu miał ich nie zechcieć żaden duch.

Komentarze

Popularne posty