W relacji na żywo, w sobotę po 12.30 wspominałem, że ruszam pełen werwy z Piwnicznej. Na zdjęciu powyżej docieram powoli na przepak w Wierchomli przy aktywnej motywacji Adasia. To było 13 km, które wstrząsnęły moimi planami i mocno zweryfikowały moje cele w tym dniu. Po prostu, słońce i dwa mocne podejścia na tym odcinku pokazały mi, gdzie jest moje miejsce. Póki co, na zmęczonym krzesełku dochodzę do siebie uświadomiwszy sobie, że dopiero 43km za mną a jeszcze 21km przede mną

Komentarze

Popularne posty