Być może określenie NOWY POCZĄTEK jest trochę na wyrost, ale właśnie do czegoś takiego się przymierzyłem. Bo przecież dwa z trzech najważniejszych startów tego sezonu odbędą się w ciągu najbliższych 5 tygodni. W sporcie zawodowym określa się to mianem BPS, czyli bezpośredniego przygotowania startowego. To jest czas, gdy cudów już nie będzie, ale można jeszcze poprawić czy dodać kilka elementów, które przygotują organizm na to niecodzienne wyzwanie. Najpierw czeka mnie Nocny Maraton Rzeźnika, więc duży wysiłek w nocy. Biorąc pod uwagę start o północy, będę na szlaku całą noc aż do świtu a nawet do rana. Dlatego też już od dzisiaj muszę popracować nad zmianą czasową dla organizmu. Nad wczesnym wstawaniem i w miarę szybkim zasypianiem. Dobrze byłoby zejść do codziennej pobudki w okolicach 4.00 i porannych intensywnych ćwiczeń do 6.00. Oznacza to oczywiście sen od 21.00, ale wydaje się, że jest to do osiągnięcia w okresie niespełna już 3 tygodni.
Do tego dieta, ćwiczenia i wybieganie. Czyli znowu niby nic, ale diabeł tkwi w szczegółach 

Komentarze

Popularne posty