Jeszcze o 20.00 scena była pusta, choć wszystko czekało już gotowe na występ. Chwilę później na scenie pojawił się człowiek z pałeczkami i na kotle wybrzmiał początek Opowiadaj mi tak. Przy Rzuć to wszystko co złe pod sceną pojawił sie plakat fanów z tytułem tej piosenki. Dalej poszła Pieśń ciszy z cudownie zagraną partią puzonu i trąbki.
I tak już do końca półtoragodzinnego koncertu. Artysta zaśpiewał i zagrał całą płytę Space Odyssey, a towarzyszący mu muzycy z werwą zagrali wszystkie nuty, czasami dodając coś extra. Trzy bisy przy owacji na stojąco były doskonałym podsumowaniem tego wieczoru i muzy, która po 40 latach od powstania, wciąż jest młoda i porywa z krzesła. Wielki szacunek dla Zbyszka Wodeckiego, który dawno już zgubił metrykę i tryskał energią na równi z pozostałymi członkami zespołu, z których chyba wszyscy byli młodsi niż prezentowany materiał.


Komentarze

Popularne posty