Biegowe deszczowanie o poranku było zdecydowanie dobrym wyborem. Dzień rozwinął się w kierunku zimy i pod wieczór sypnęło tak mocno śniegiem, że nie dałoby się już efektywnie biegać. A tak utłukłem 12km w tempie 6:06 min/km przy podbiegach i zbiegach na poziomie 270 metrów w każdą stronę.

Komentarze

Popularne posty