Godzina 9.05 rano, puściutki stok, a na wyciągu zajęta ledwie co piąta kanapa - marzenie każdego narciarza. Takie warunki to swoista premia za wczesne wstawanie, a pod deskami świeży śnieg aktywnie uzupełniony przez naśnieżające armatki i porządnie wyratrakowany w przyzwoity sztruks. Ale to był moment, no może 3 kwadranse i znowu było tłoczno i ciasno na stoku i pod wyciągiem. Dzisiaj w trzech rzutach ujeździłem kilkanaście długości, choć wieczorem było już słabo.

Komentarze

Popularne posty