Kończąc już temat startu w Warszawie, chciałbym zauważyć, że jeszcze we wtorek ulegałem atakom infekcji, w środę byłem osłabiony i pociłem się jak szczur, by w niedzielę w pełni sił pobiec spokojnie wiosenny Półmaraton. Wiara czyni cuda ☺

Komentarze

Popularne posty