Odwiedziłem dzisiaj ścieżki Księżej Góry, tak dawno nieobiegane przeze mnie. Chciałem na nowo skosztować tamtejszych podbiegów i zbiegów, niczym w prawdziwym biegu anglosaskim. Dziś wyszło po 200 metrów up & down.
Lekki wiaterek i - 4°C nieźle komponowały się z ośnieżonymi ścieżkami, na których doskonale radziły sobie moje terenowe Asicsy. Lekko ponad pół godziny potrzebowałem, aby pokonać 5 kilometrów w tempie 6:20 min/km.

Komentarze

Popularne posty