Poniedziałkowy koncert rozpoczął się w tonacji blue, choć od początku rockowo. Dirty White Boots i American Woman rozgrzały wszystkich do tego stopnia, że potrzeba było wyciszenia przy It ain't over 'til it's over. Dalej poszło bitowe Strut i Dancin ' till down i ponad 10-minutowa wersja Sister ze wspaniałymi solówki Craig'a Rossa. Bez chwili przerwy pojawił się New York City, Always on the run, wspomniane I belong to You, Let love rule rozbuchane do 25-minutowej zabawy z publicznością i Fly away na koniec. Bisy to zabójcze Chamber i Are You gonna go my way, podczas którego Lenny podpisywał płyty, bilety i koszulki. Chamber rozpoczął się w zupełnych ciemnościach, które błyskawicznie uzupełniło światło smartfonów



Komentarze

Popularne posty