TRZECI DZIEŃ spędziłem na starej siłce, gdzie powróciłem do wakacyjnych ćwiczeń w sympatycznym towarzystwie Asieńki. Na rozgrzewkę mocna wspinaczka na orbitreku a później intensywny wyścig na ergonometrze. Tym razem to ja przepłynąłem szybciej 1000 metrów, lepiej rozkładając siły i przyspieszając w drugiej połowie dystansu. Po zmianie sali były brzuszki, plecki i sztangusia. Niby godzina a tak naprawdę to intensywne 60 minut ćwiczeń.

Komentarze

Popularne posty