Niejakie problemy pojawiły się z tym postem, więc postaram się zredagować go raz jeszcze. Jak wspominałem już wczoraj, start w Krakowie należał do bardzo udanych. Począwszy od soboty, gdy świeciło piękne słońce, odbieraliśmy pakiety startowe i zbieraliśmy autografy od naszych ulubionych autorów na 18.Międzynarodowych Targach Książki. Kruger, Nieśmiertelni i Jak tu nie biegać mają swoje dedykacje na pierwszych stronach.
W niedzielę rześka aura tak wprawiła w ruch nasze przyrządy do biegania, że zatrzymaliśmy się za metą dopiero pobiwszy rekordy życiowe: Tomasz, któremu odebraliśmy pakiet, 1:38:28, Adaś 1:49:58 i ja 1:58:51. Godne zakończenie sezonu w biegach długich. Teraz już tylko startowe Dychulce i treningowe przebieżki. I tak aż do początku przygotowań do wiosennego maratonu, który dla odmiany będzie biegł w Krakowie...☺

Komentarze

Popularne posty