Chamonix, czwartek, 30 sierpnia 2018, g.22.19. Wbiegam po blisko 60km na metę OCC, kończąc rundę honorową uliczkami centrum. W geście radości i podziękowania za doping unoszę rękę z kijami, które pewnie wspierały mnie na całej trasie. A wszystko rozegrało się tak szybko i spontanicznie, że wszelkie obmyślane scenariusze zniknęły z mojej świadomości na ten właśnie moment. Bo gdy nagle, znalazłem się na bulwarze prowadzącym do centrum, włączyłem wyższy bieg i popędziłem przed siebie. Całe zmęczenie nagle wyparowało, a ja leciałem lekko jak ptak przyspieszając z każdym krokiem.
A gdy byłem już w samym centrum, wśród skandujących ludzi, euforia była nie do opanowania. Chciałem wszystkim podziękować, z wszystkimi przybić piątkę. Biegłem więc serpentyną chcąc uradować i tych po lewej i tych po prawej stronie ulicy. Jestem FINISHER'em OCC

Komentarze

Popularne posty