Pierwsze chwile na mecie, gdy powoli zaczyna docierać do mnie fakt, że MAM TO!!! ZROBIŁEM TO!!! Przebiegłem ULTRAMARATON KARKONOSKI w 09:04:45. Długie wysiłki na treningach. Litry dosłownie wylanego potu. Wogóle sam pomysł na przygotowanie do obu startów, bo Nocny Maraton Rzeźnika i Ultramaraton Karkonoski przebiegnięte w okresie 2 tygodni traktuję jako jeden występ, zaowocowały upragnionym sukcesem. Wrew wielu głosom, czasami wbrew wszystkiemu. Ten medal jest Mój, ten medal do mnie należy.


Komentarze

Popularne posty