..jeszcze tylko kawałek banana i w drogę. Pierwsza wizyta na Przełęczy Karkonoskiej, gdzie byłem po 2:15h od startu. Od początku wszystko szło zgodnie z planem. Zacząłem najwolniej jak to było możliwe, a jeszcze przed schroniskiem Pod Łabskim Szczytem zacząłem wyprzedzać pierwszych biegaczy, którzy wystartowali zbyt ostro. Pierwszy bufet minąłem bez zatrzymania i poszedłem dalej, wspinając się na Śnieżne Kotły. Dalej zaczęła się mżawka i śliskie kamienie. Zaczęło  się zbieganie i okazja do wyprzedzania kolejnych biegaczy. I tak zeszło aż do Przełęczy Karkonoskiej i kolejnego bufetu... CDN

Komentarze

Popularne posty