" On nie biega, on pisze historię. Historię tego sportu. I swoją legendę. Kilian Jornet w piątek rano poślizgnął się na śniegu i upadł. To były pierwsze godziny Hardrock 100. Wypadł mu lewy bark, a on sam znalazł się poza grą na drodze do swojej czwartej wygranej w Silverton. Niewielu byłoby w stanie biec dalej. Nikt nie byłby w stanie tego wygrać. Ale Kilian nastawił bark, zanim wybrzmiał pierwszy grzmot. Zanim dopadła go druzgocąca ulewa na szczycie Handies Peak (4284 m.n.p.m.). Przez ponad 100 km Kilian biegł, mając za przeciwnika samego siebie, swój ból i poczucie samotności w wysokich górach. To nie jego zwycięstwo jest wielkie, a on sam." -  Alexis Berg
Tyle za stroną Kingrunner ULTRA, gdzie znalazłem tą informację. Dodatkowo w sieci wypatrzyłem info, że Kilian Jornet przebiegł z wybitym barkiem 139 km. Przebiegł, aby po raz czwarty wygrać ten kultowy bieg na 100 mil.

Komentarze

Popularne posty