5 doba po maratonie:
żadnych negatywnych skutków nie odczuwam już zupełnie. Dlatego podam kilka faktów, w jaki sposób dotarłem do CELU, czyli ukończyłem swój 2.maraton poprawiając wynik o 15 minut:

  • przy obu startach korzystałem z 16 tygodniowego planu zajęć, rozpisanego od dnia startu wstecz, opisującego dzień po dniu zaplanowane zajęcia związane z przygotowaniami. 
  • o ile start był w 16.tygodniu roku, przygotowania rozpocząłem w 1.tygodniu, a dokładnie w poniedziałek 29 grudnia 2014 r.
  • w tym czasie moje nogi przemierzyły 456 km, 11x byłem na saunie/ jaccuzzi  i 10x na siłowni.
  • blisko 60 km spędziłem na nartach, wzmacniając uda na początku lutego w Małym Cichym. 
  • w przerwie pomiędzy zjazdami spełniłem swoje marzenie i pobiegłem w mroźny słoneczny dzień do Morskiego Oka (łącznie blisko 17 km). Ponadto ukończyłem Półmaraton Warszawski
  • w stosunku do pierwszego startu całkowicie zrezygnowałem z treningów na stadionie, które były powodem kontuzji rozcięgna podeszwowego pod koniec lipca'14.
  • w zamian wszystkie moje biegi zawierały mocne akcenty podbiegów, które realizowałem konsekwentnie przez cały okres przygotowań. Pod koniec pokonywanie wzniesień było głównym elementem dłuższych i krótszych wybiegań. 
  • przez cały okres intensywnie wsłuchiwałem się w swój organizm, aby nie dopuścić do kontuzji, która mogłaby wyeliminować mnie z okresu przygotowań czy samego startu
  • odpoczynek po każdym biegu był rzeczą priorytetową, ważniejszą czasami niż zaplanowane zajęcia w programie przygotowań. Z perspektywy czasu wiem, że w moim przypadku jest to klucz do sukcesu. 
  • po mocnym treningu musi być odpowiednio długi odpoczynek dla stawów, mięśni i ścięgien, aby mogły intensywnie zbierać dystans w kolejnych tygodniach 


Komentarze

Popularne posty