Na wtorek, 24 czerwca zaplanowane były podbiegi, które udało mi się zrealizować do 9.15. 6x150m czy jakoś tak, dało mi w kość nad wyraz mocno. Po wszystkim miałem wrażenie, że za moment eksplodują mi łydki, no ale tutejsze podbiegi do łatwych nie należą a zaangażowanie z mojej strony było uczciwe... Dla urozmaicenia diety na deser była dzisiaj offsianka na wodzie z bakaliami i czekoladą, przemycona z kraju pomiędzy sprzętem biegowym.

Komentarze

Popularne posty