Zgodnie z grafikiem do zrobienia była szóstka w tempie startowym. Troszkę mnie poniosło i wyszło 6,65km w tempie 6min/km. Dobra była struktura czasowa biegu, blisko 6:30 na pierwsze dogrzanie, a potem już tylko szybciej z 5:50 na końcu. Do tego w połowie był wodopój i 6:20 na czwartym kilometrze. Jak zwykle tutaj po 140m góra/dół. Temperatura rośnie, powoli czuć już znany sprzed roku żar znad Sahary, który rozgonił wszystkie chmury. Na długie, blisko dwugodzinne rozbieganie trzeba będzie wybrać się przed 7.00 ☺

Komentarze

Popularne posty