W ramach bezpośrednich przygotowań przedstartowych wrzuciłem dzisiaj wyższy program na orbitreku, który symulował mozolną wspinaczkę. Powiosłowałem również pod górkę z większym obciążeniem, podwoiłem ilość kilogramów na długiej sztandze przy wyciskaniu oraz przemodelowałem serie brzuszków polegającą na unoszeniu nóg pod brodę. Standardową setkę, zamiast wielu serii po 9-11 powtórzeń, zastąpiłem kilkoma seriami po 19-21 powtórzeń. Wszystko razem dało popalić jeszcze mocniej niż zwykle, co zostało nagrodzone dużą porcją pasta a'la vapiano. Mocno czosnkowa wariacja klasycznej carbonary została przez Adasia opanowana do perfekcji, której nawet nie będę próbował naśladować. W środę w planie jeszcze bieg i najlepiej sauna a czwartek i piątek jedynie błogie lenistwo i spacer z dzieckiem jak pogoda dopisze...☺

Komentarze

Popularne posty