Świdnica jest piękna. O tej porze dnia, gdy jest jeszcze zaspana, jest cudowna. Gdy do tego ubrana jest we mgłę, magia sączy się wprost ulicami. I tak oto w niedzielny poranek zrobiłem okrągłą Dyszkę obiegając me rodzinne miasto. Trasa malownicza nad Zalew, pod górkę na Bobrzańskie, Śląską do Central Park, kole Łabędzi na pl. Wolności, pod górkę do Merkurego, Konopnickiej na pl. Małgorzaty, Jagielońską przez park na Sikorskiego i wkoło Dwójki aby zapiąć 10km. Czas 1:03:32 był zupełnie nieistotny, zwłaszcza że trzeba było wyciągnąć muchę z oka nad Zalewem i poszukać kasztanów w parku. Z drugiej strony cudownie być dzieckiem i móc zbierać kasztany w tym samym miejscu, co czterdzieści lat wcześniej...

Komentarze

Popularne posty