To była cudna polska złota jesień i gdyby nie szum suchych już liści i zachody słońca w porze równikowej, można by ulec złudzeniu, że to jeszcze lato. Niestety większość dnia spędziłem za szybą, najpierw licząc słupki w fabryce a potem nakłady, zyski i dywidendy w szkole. Wychodząc w porze Dobranocki obiegłem jeszcze dwie pętle w Parku Śląskim, kończąc już zupełnie po omacku. Wybiegało mi się 10 km w tempie 5:54min/km, co było bardzo fajnym wynikiem i godnym zakończeniem tego dnia...

Komentarze

Popularne posty