12 września okazał się mocno aktywnym dniem, chociaż na rekreację poświęciłem jedynie te momenty, gdy wchodziłem po schodach. Nie pisałem o tym wcześniej, ale po tych ładnych kilku tygodniach prawie codziennego korzystania z dobrodziejstw klatki schodowej, dostanie się na siódme piętro nie stanowi żadnego problemu. Czasami, gdy najdzie mnie zaduma, dopiero po widoku z okien łapię się, że to już czwarte czy piąte piętro. To taka mała rzecz, codzienny nawyk jak owsiankowe śniadanie a mocny krok ku Celowi Głównemu...☺

Komentarze

Popularne posty