W tak rześki poranek, jaki zdarzył się dzisiaj, nie mogłem sobie podarować nic lepszego niż bieg w czasie startowym. Z założenia miało to być wolne wybieganie z zaakcentowanymi podbiegami. Po prostu Księża Góra przez kopiec. Niestety nie udało mi się i znów przebiegłem dyszkę poniżej godziny. Jeszcze raz spróbuję w niedzielę celując w pełną godzinę z pięciominutowym okładem. Muszę się jeszcze pochwalić, że w ramach urozmaicenia mojego sportowego śniadania czyli offsianki☺ na wodzie, zmieniłem dostawcę. Nie biorę już z Lidla niemieckiego Muesli w wersji owoce, orzechy, nasiona, które już mi się przejadły. Teraz celuję w produkty podwarszawskiej firmy Sante oferującej ciekawą linię płatków offsianych z dodatkami. Polecam te z granatem lub z jagodami goji. Te ostatnie są podobno genialne dla biegających, o czym rozpisują się na różnych portalach. Zobaczymy...

Komentarze

Popularne posty