Na niedzielę zaplanowane było długie wybieganie 16km. Spodziewając się gorąca chciałem załatwić to rankiem, ale wyszło jak zwykle i wystartowałem 8.10. Jak na dzisiaj było to zdecydowanie za późno, co najdobitniej pokazała waga. Ubytek wody z organizmu był na tyle intensywny, że pomimo wypicia 0,6l izotonika i zjedzenia banana podczas biegu, waga spadła o 1,5kg. Na start zabrałem 80,3kg obywatela by po niecałych 2h zwrócić 78,8kg zmęczonego i szczęśliwego wolnego człowieka. Endomondo podpowiadało, że ubyło 1,7l wody i 1500kcal. Przebiegnięcie 16km zajęło 1:41:16 w tempie 6:19min/km a różnica poziomów to 507 metrów. Po biegu szybko uzupełniłem płyny, 2x0,6l wody + 2 pastylki Isostar'u pomarańczowego oraz wessałem dużą porcję offsianki. Aby uciec z miasta przed upałem wypadł wypad w góry, a właściwie delikatny spacer z Rycerki Górnej na Przegibek. Jedyne 2x4km dla rozprostowania stawów a przy okazji dobry schabowy z kapustą i wypoczynek na świeżym powietrzu☺.

Komentarze

Popularne posty