Przedostatni dzień pobytu w Algarve rozpoczął zaplanowany
bieg. Dzisiaj było to 6,6km w tempie poniżej 6,1/km przy łącznej różnicy wzniesień 304m. Pogoda zmienna jak kobieta w maju. Albo pochmurna w kierunku burzy albo słoneczna, uśmiechnięta i gorąca. Na pewno ciepła i wietrzna, co chwilę zmieniająca swe oblicze. Dieta bez zmian: na śniadanie po biegu jogurt x2, herbata zielona, miód, masło, bułeczki, pomidory z blachy i 2 sadzone jajka. W południe esspreso, małe COŚ słodkie i wino z wodą 50/50. Po południu porcja offsianki z dodatkiem rodzynek, orzechów, migdałów, pestek dyni,siemienia lnianego czy starego kokosa. Jako dinner misa sałaty ze świeżych warzyw z sosem vinegret i grzankami z oliwą i ziołami, zupa i/lub mięso/ryba z ryżem/makaronem, frytki/ziemniaki, warzywa gotowane. Na deser melon/arbuz duża porcja i obowiązkowy spacer dobre 0,5h. W międzyczasie słońce w sporej ilości przyjmowane podczas spacerów wzdłuż oceanu, rzadziej na kocyku/leżaku/basenie. Obowiązkowa drzemka po śniadaniu/kawie/spacerze...☺

Komentarze

Popularne posty